![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIUnc5guOedyyFNh16OiOfbQHiUrxWhNfx6SNNNJebZEzD5qOuat_gL7saHGI1u6mnOHOOn4od3kivQ8bFsbojIi6sq1licJHJUGQsEn5hk7uLmkFtD1HfKV39HzhwIrMBWLY5Yf744vs/s320/bulki_z_boczkiem.jpg)
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek jadła tak pyszne i tak cudownie pachnące bułeczki. Nie zwykłam prosić o zaufanie, ale jeśli mogę dziś to zrobić, to proszę Was (tak, tak - proszę) upieczcie je. Zapach podczas pieczenia, smak, delikatność ciasta - po prostu poezja. I jestem przekonana, że będziecie podzielać mój entuzjazm.
I co tu dużo mówić - są po prostu bardzo wiosenne :)
Składniki:
* 3 szklanki mąki
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1/2 łyżeczki sody
* 1/2 łyżeczki soli
* 1/2 łyżeczki cukru
* 120 g masła
* 1 nie pełna szklanka maślanki
* 1 jajko
* 50 g boczku w cienkich plasterkach
* pęczek dymki
* 4 łyżki tartego sera (ja użyłam Emmentalera)
W jednej misce łączymy składniki suche oraz ser, posiekaną cebulkę i pokrojony boczek. W drugiej łączymy maślankę z jajkiem. Do suchych składników dodajemy miękkie masło i rozdrabniamy palcami tak długo aż utworzy się drobna kruszonka. Dodajemy maślankę z jajkiem i dosłownie minutkę zagniatamy ciasto. Formujemy bułeczki i pieczemy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i podsypanej mąką ok.15 - 17 minut w 225 stopniach.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz